Strona wykorzystuje cookies
Korzystanie z naszego portalu bez zmiany ustawień dotyczacych cookies oznacza, że będa one zapisane w pamięci urzadzenia końcowego.
Z naszym organizmem jest trochę jak z samochodem. Na złym paliwie daleko nie zajedzie. Dlatego tak ważne jest, aby dostarczać mu jak największej ilości witamin oraz cennych pierwiastków i jednocześnie ograniczać to, co jest nam zbędne do prawidłowego funkcjonowania lub wręcz szkodzi.
Podstawowa zasada brzmi: im mniej przetworzona żywność, tym lepiej. Jednak nierzadko brakuje nam czasu na przygotowanie zdrowego posiłku wyłącznie z naturalnych składników i kupujemy coś „na szybko”. W takich sytuacjach dobrze przynajmniej wiedzieć, czego unikać, a na co od czasu do czasu możemy sobie pozwolić. Nie każde E to zło. Dlatego warto umieć czytać etykiety i wiedzieć „z czym to się je”.
Symbol E to nie tylko okryte złą sławą konserwanty, lecz także barwniki, przeciwutleniacze i polepszacze smaku. Te pierwsze oznaczone są symbolami od E 200 do E 299. Przedłużają trwałość pożywienia i są w nim niezbędne. Chronią żywność przed rozwojem pleśni, grzybów i bakterii chorobotwórczych. Wszystkie otrzymuje się syntetycznie. Na większość z nich powinni uważać alergicy. Tych konserwantów szczególnie unikajmy, ponieważ mogą być rakotwórcze: E 211 (benzoesan sodu) – może też wywoływać astmę, pokrzywkę i podrażnienia żołądka, występuje w gotowych zupach i sosach, przetworach, wędlinach, E 249-E 252 (azotyny) – stosowane w wędlinach, mogą powodować wytwarzanie się rakotwórczych nitrozoamin.
Barwniki przywracają i nadają barwę produktom. Oznaczone są symbolami od E 100 do E 199. Części z nich trzeba unikać, ponieważ są szkodliwe dla zdrowia. E 102 (tartrazyna) jest niewskazana dla astmatyków. Barwnik dodaje się m.in. do oranżady i deserów w proszku. Dzieci, które jedzą produkty zawierające ten składnik, mają często objawy przypominające ADHD. E 110 (żółcień pomarańczowa) dodaje się do marmolady, gum do żucia, powłok tabletek. W testach na zwierzętach po podaniu dużych dawek zaobserwowano u nich nowotwory nerek. E 127 (erytrozyna) może zaburzać pracę tarczycy. Jest to barwnik silnie alergizujący. Występuje m.in. w owocach w puszkach, kiszkach kiełbas, deserach w proszku i herbatnikach. E 173 to barwnik używany często do dekorowania słodyczy. Podejrzewa się, że może wywoływać chorobę Alzheimera.
Do produkcji żywności wykorzystywane są też barwniki naturalnego pochodzenia, uznawane za nieszkodliwe. Są to m.in.: E 100 (kurkumina) – żółty barwnik stosowany w przyprawach i koncentratach, E 102 (ryboflawina, witamina B2) – ma kolor żółto-pomarańczowy, również pojawia się w przyprawach, E 140 – barwniki zielone, pozyskiwane z roślin, np. pokrzywa, szpinak, lucerna.
Wśród wzmacniaczy smaku na szczególną uwagę zasługuje niezwykle popularny glutaminian sodu (E 621). Jest to substancja potencjalnie szkodliwa. Powoduje otyłość, ponieważ wzmaga apetyt. Osłabia serce. Sprzyja mnożeniu się i powstawaniu komórek nowotworowych. Przez wiele lat za bardzo szkodliwy, bo rakotwórczy, uważany był aspartam (E951), składnik mający zastępować cukier. Badania ostatecznie nie potwierdziły takiego oddziaływania na organizm. Mimo wszystko warto go unikać, ponieważ spożywany w większych ilościach może wywoływać biegunki. Szczególnie powinny uważać na niego osoby z wrażliwym przewodem pokarmowym.